środa, 26 sierpnia 2015

Czas wrócić do rzeczywistości

wygrzewam twarz w słońcu... na molo w Sopocie <3


Co prawda tydzień temu wróciłam z nad bałtyku.... ale rzeczywistość bije po oczach. Czas sielanki i leżenia do góry brzuchem na plaży się już skończył. Niestety ale się skończył. Powrót do rzeczywistego świata jest trudny, chyba dalej nie wróciłam głową. Ciałem jestem w domu a głową i duszą dalej nad szumiącym morzem...

czwartek, 13 sierpnia 2015

Ide na plaże ide na plaże...

Tak. Tak. Tak. Gdy czytacie ten post to pewnie już się byczę na plaży.
Przygotowałam małe zestawienie co ze sobą zabiorę. Nie będzie to recenzja tylko skrót niezbędnych rzeczy na plaży.
Większość jest zakupiona właśnie z myślą o wczasach. Żeby było małe, poręczne i nie zajmowało wiele miejsca w torbie. Bo szczerze nie mam zamiaru wielkiego płynu do kąpieli czy szamponu ze sobą brać tylko na 7 dni. Więc zakupiłam o wiele mniejsze a wystarczające, a i tak nie zużyje całości.


środa, 5 sierpnia 2015

Sally Hansen HARD as NAILS XTREME WEAR nail color vernis a ongles


Sally Hansen HARD as NAILS XTREME WEAR nail color vernis a ongles  

Lakier do paznokci numer 175. Od Sally Hansen, kupiłam odcień krwisto czerwony bo miałam dość już swoich niebieskich lakierów. Co nie wyklucza to, że zrywam z niebieskiego na rzez czerwonego, O nie nie. Niebieski jest moim kochanym kolorem i zostanie, ale mocna czerwień wspina się na drugie miejsce zaraz po nim. 
Nie chciałam kupować jakiś za 2,50 zł bo one szybko się psują i są obrzydliwe. Jednak też nie chciałam czegoś co by przekraczało 30 zł bo wydaje mi się, że lakier zwykły nie powinien być tak drogi w stosunku do innych kosmetyków. I tak trafiłam na Sally Hansen, marka znana już od dawna z innych produktów. Przyznam, że nie przepadam za nią, jednak dałam jej szanse poprawienia się w moich oczach. Czy się udało...

sobota, 1 sierpnia 2015

Wracam - znikam - wracam

I tak w kółko macieja, złapię rytm w końcu czy nie. Nie wiem, nie umiem na to pytanie odpowiedzieć. Może kiedyś się uda a może znowu po kilku postach zniknę na rok. Swoją drogą błyskawicznie czas leci. Czasem mam wrażenie, że za szybko. I nie ma czasu na nic wiecznie go brakuje. Jak już myślę że mam go więcej i przydało by się tu pokazać to zaraz coś innego jest i wszystko szlag. Obiecywałam, że nie tylko kosmetycznie będzie, że będę się dzielić przemyśleniami, marzeniami i innymi takimi pierdołami gdzie tego tu w internecie jest od groma. Nie bardzo mi wychodzi. Na instagramie też mnie mało jest, jestem pasjonatką fotografii, strzelam zdjęcia wszędzie gdzie popadnie, ale i tak wciąż mnie mało jest w tej społeczności.

Kumpela mnie zaraziła blogowaniem, blogowanie zawsze było modne odkąd pamiętam. Za czasów gimnazjalnych to te blogi inaczej wyglądały. Nie było tyle z recenzjami i opiniami na wszystkie kategorie świata. Pamiętam, że ja i inne koleżanki miałyśmy blogi z obrazkami. Wyszukiwało się obrazki o jakimś kolorze albo tematyce i się wklejało i w ten sposób się jakoś rozpowszechniało. Było mało informacji a dużo obrazków. Albo były też z obrazkami ale już z jakąś sentencją na nim. Wtedy bardzo polubiłam takie kombinowanie z napisami i obrazkami.

Ojjjj trochę się rozpisałam a tak na prawdę nie wiem od czego zacząć... bez sensu.
Może się pokaże, moją okropną twarz ujawnię. Nie dziś.

Dziś będzie o włosach,  ostatnio skończyłam postem o tym samym temacie dziś nim zacznę.


Z 3/4 miesiące temu, kumpela podesłała mi link do fajnej strony z różnymi produktami pielęgnacyjnymi. Przejrzałam stronę  i wpadło mi w oko parę rzeczy w oko. Wybrałam kilka zamówiłam i do dziś jeszcze zużywam. Bo nie dość że korzystne ceny, to w takiej ilości gdzie normalnie trzeba by było z 2 razy więcej zapłacić. Takim sposobem wpadła mi odżywka do włosów. Piszą o niej na innych blogach, że to jest mocna odżywka i trzeba uważać żeby nie przedobrzyć. Szczerze się trochę wystraszyłam. Bo mam bardzo cienkie włosy i nad to słabe.

BINGOSPA - ekstrakt proteinowy do włosów - odżywka kondycjoner

- proteiny jedwabiu
- proteiny jogurtu 
- aminokwasy 

Brzmi smacznie.

Opis producenta Ekstrakt proteinowy BingoSpa zawiera nawilżające proteiny jedwabiu i odżywcze proteiny mleczne wspomagane działaniem aminokwasów. Zawarte w recepturze hydrolizowane proteiny jedwabiu tworzą na powierzchni włosa, nawilżający, ochronny film.
 
Ekstrakt BingoSpa wzbogacony jest o aminokwasy budujące i wzmacniające strukturę włosa. Ekstrakt doskonale chroni strukturę włosów przed wysoką temperaturą, promieniami UV i zniszczeniami spowodowanymi codziennym stosowaniem suszarki lub prostownicy.

Po zastosowaniu ekstraktu BingoSpa włosy są gładkie, lśniące i miękko przyjemne w dotyku. Mają mocny, zdrowy wygląd, łatwiej się rozczesują i mniej elektryzują.
 
Sposób użycia: ekstrakt BingoSpa równomiernie rozprowadzić na umytych, wilgotnych włosach. Po ok. 2 min. dokładnie spłukać.

Pojemność 500 ml


Moja skromna opinia: Zaczynając od tego że po każdym myciu zawsze muszę nałożyć coś na włosy bo są lepsze i lepiej się układają to gdzieś słyszałam że 2 minuty czy nawet 5 minut to stanowczo jest za mało. Odżywka żeby się wchłonęła i coś podziałała na włosy potrzebuje minimum 10 minut. I zawsze staram się tego trzymać. I później dostaje ochrzan od rodziny że godzinę się kąpie, ale cóż trzeba trochę poświęcić czasu. No ale tak ta odżywka potrzebuje właśnie minimum 10 minut. Po takim czasie włosy są fajne, lepiej się faktycznie rozczesują. Ale czy posiadają coś w rodzaju filmu ochronnego trudno stwierdzić bo włosy od prostowania tak czy siak się niszczą i na to chyba nie ma skutecznego sposobu żeby ochronić je przed tym. Jedyne co można to nie piec je prostownicą tak często. Właśnie jestem w trakcie odzwyczajania się tego. Jak nie muszę to nie prostuje. Powracając do samej odżywki to chyba taka silna nie jest. Ale jest fajna. Włosy są po niej nawilżone ale nie obciążone. Jak się ją dłużej własnie potrzyma to włosy są takie sypkie fajne w dotyku miękkie. 

Zapach jest przyjemny bardzo miły dla nosa. 
Konsystencja jest nie lejąca ale też nie za rzadka. Biała. 
Opakowanie duże 500ml, z pompką ułatwiającą nabieranie odżywki na dłonie, ale kiedy ona się już kończy to nie jest takie proste. Ja zdjęłam pompkę i zakręciłam inną zatyczką pasującą  i przewróciłam do góry nogami by spłynęło jak najwięcej.

I powiem szczerze sięgnę po nią jeszcze raz z uśmiechem na ustach :) 

A wy stosowaliście ją lub inną ale z BingoSpa ??