Mam specyficzne rzęsy, kiedyś już pisałam o nich przy opiniowaniu maskary do rzęs klik.
Zawsze miałam z nimi problem, są krótkie, sztywne i nie podkręcone. Oczy mam po tacie, i rzęsy to też spora ilość genów taty. Nie lubię sztucznych doklejanych rzęs, choć nigdy ich nie stosowałam, może kiedyś spróbuję.
L'biotica trafiła w moje ręce kiedy w drogerii usilnie szukałam jakiejś odżywki dla rzęs. Szczerze mówiąc od dawna miałam chrapkę na regenreum do rzęs, ale traf chciał, że moje oczy napotkały L'biotice. Przeczytałam dokładnie co producent oferuje i stwierdziłam, że nie zaszkodzi spróbować.
Nie oczekuje po niej wielkich cudów, ale licze na wzmocnienie i choć trochę zgęścić i wydłużyć je.
Przejdźmy może do rzeczy...
L'biotica aktywne serum do rzęs na dzień ma pobudzać rzęsy oraz brwi do naturalnego wzrostu, ma działanie hamujące wypadanie rzęs, odżywia i nadaje im naturalny połysk. Specyfik ten zawiera też innowacyjny kompleks ActiveLash, który to on powoduje wzrost rzęs.
Kreatyna: Uzupełnia niedobór składników budulcowych rzęs oraz zwiększa ich sprężystość i elastyczność.
L-arginina (aminokwas) aktywuje wzrost rzęs, wydłuża fazę ich wzrostu.
Prowitamina B5 zapewnia rzęsom i brwiom większą wytrzymałość, nadaje im piękny, naturalny połysk.
skład:
SPOSÓB UŻYCIA:
Serum stosować na codzień, na oczyszczone rzęsy i brwi, nakładając od nasady rzęs za pomocą wygodnej silikonowej szczoteczki. Ułatwia to wnikanie substancji aktywnych do korzeni rzęs i zapewnia skuteczność jego działania, Preparat może być używany jako baza pod makijaż, także przez osoby noszące soczewki kontaktowe. Dla osiągnięcia najlepszego efektu kuracji, stosować minimum 30 dni.
Nie stosować w przypadku nadwrażliwości na którykolwiek ze składników preparatu. Nie zawiera konserwantów.
Moja opinia:
Szata graficzna opakowania w którym znajdziemy smukłą buteleczkę z preparatem jest bardzo fajna, estetyczna, i przyciąga wzrok. Dlatego też zwróciłam uwagę na ten produkt.
Sama buteleczka jest zgrabna, biała, jak mini tusz do rzęs.
Szczoteczka jest żółta i silikonowa, trzonek jest dość krótki więc dla niektórych dziewczyn może to być trochę uciążliwe, mnie nie przeszkadza.
Ilość substancji w buteleczce jest malutka bo tylko 7ml. Stosuję około 2 tygodni i jeszcze substancja jest, więc jest dość wydajna.
Sam preparat jest taki jakby bezbarwny bo ledwo widoczny, dopiero kiedy nakładam na rzęsy widzę, że są namoczone nim i na końcówkach są kropelki które po chwili są wchłonięte przez rzęsy.
Aplikuje się bardzo przyjemnie i szybko. Tak jak zazwyczaj tusz do rzęs, od nasady po końce
.
Fajne jest to, że można stsoswać jako bazę pod makijaż, chroni przed wysuszaniem się rzęs od maskary. Polubiłam się z L'biotica bo zauważyłam, że moje rzęsy jakby o żyły :). Mają więcej blasku, są wzmocnione i wydaje mi się, że nawet się wydłużyły troszkę ! Tak więc stosuję codziennie, jak nie mam jakiegość wyjścia i nie muszę się malować to rzęsy dostają tylko to serum.
Teraz myślę by dokupić sobie do pełnej kuracji siostrę L'biotici regenerujący krem do rzęs na noc :), by efekty były bardziej skuteczniejsze.
Na dzień dzisiejszy wygląda to tak:
okres kuracji dwa tygodnie |
* Za kolejne dwa tygodnie postaram się dać porównanie :)
Podsumowanie:
Stosuję codziennie, i choć dużo czasu nie upłyneło od kąd zaczełam smarować rzęsy tym serum to szczerze mogę powiedzieć, że coś się zaczeło dziać. Na pełne efekty których się mogę spodziewać i które będą mam nadzieje dość wyraźne trzeba jeszcze poczekać, żebym mogła się pochwalić. Ale bądź co bądź są odżywione i pełne blasku po 2tygodniach stosowania ! więc wielki plus :).
Kiedy skończę kurację, na pewno wam o tym powiem osobnym postem !
Daje czas jeszcze półtorej miesiąca. Dłużej od zaleceń producenta, bo jak pisałam wyżej skuszę się chyba po krem regenerujący na noc :)
Ale bardzo jestem ciekawa czy któraś z was może miała to serum, czy znacie i stosujecie? i jakie są wasze wrażenia?.
Ogólnie słyszałam, że to słaba odzywka. Ale widocznie u kazdego działają inaczej ;)
OdpowiedzUsuńMiałam ją, ale u mnie regularność zawsze zawodzi, więc po kilku użyciach odżywka poszła w odstawkę... ;)
OdpowiedzUsuńCiekawie jakby się u mnie sprawdziła. Używałam odżywki od Eveline,ale bardziej się nadaje jako baza pod tusz niż jako odżywka :/
OdpowiedzUsuńja na szczęście nie potrzebuje odżywek xD
OdpowiedzUsuńhttp://tojestmojmiszmasz.blogspot.com
Nic dobrego na temat tej odżywki niestety nie słyszałam;( Ja stosuję Bodetko Lash i sobie chwalę
OdpowiedzUsuńja mam teraz odżywkę Bodetko Lash i jestem w fazie testów
OdpowiedzUsuńU mnie niestety nic nie zdziałała :/
OdpowiedzUsuńJednak każdy z nas ma inny rodzaj rzęs. Jednym odżywka pomoże natomiast innym już nie. Jeżeli chodzi o sztuczne rzęsy,to polecam z firmy Ardell wyglądają bardzo naturalnie,tylko trzeba umieć je dokleić... :( W moim przypadku wychodzi to różnie. :D
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie,będe wdzięczna za poklikanie we wszystkie linki. :)
http://evelinololove.blogspot.com/2015/09/lista-zyczen-dresslink.html
mam ale nie lubie tej szczotki ostrej:(
OdpowiedzUsuń